piątek, 22 lutego 2013

Egzaminy na niemieckim Uni

źródło: meridian.co.at


Kolejny post powstaje w pociągu - tym razem jednak w relacji Berlin - Poznań. Dostaję wiele wiadomości z pytaniami, co u mnie - spieszę wobec tego z nowinami: Egzaminy za mną! Został mi jeszcze 2-tygodniowy blok zajęć na przełomie lutego i marca oraz kończąca go prezentacja egzaminacyjna, ale to czego się najbardziej obawiałam jest już za mną.


W Niemczech, a przynajmniej na Uni, na którym studiuję, jest możliwość wyboru formy zaliczenia przedmiotu ( o ile taki zapis widnieje w programie - warto na to zwrócić uwagę wybierając konkretne zajęcia). Można więc napisać Klausur, odpowiadać ustnie, przygotować prezentację i wygłosić ją na zajęciach lub przygotować dłuższą pracę domową w formie referatu - wszystko należy wcześniej uzgodnić z docentem lub profesorem prowadzącym. Osobiście polecam zdawanie wszystkiego ustnie. Uważam, że ta forma jest najprostsza i dająca studentowi największe pole manewru ( choć ja w mojej karierze studenckiej akurat lepiej wypadałam na pisemnych, bo na ustnych się za bardzo stresowałam. Wszystkiego można się jednak nauczyć, także i radzenia sobie w takich sytuacjach).

Natomiast do prezentacji warto się przygotować solidnie, gdyż zazwyczaj po niej następuje dyskusja całej grupy uczestników zajęć  Docenci przychylnym okiem spoglądają na osoby przygotowujące prezentacje w programie Prezi. Moim zdaniem można się w to bawić mając czas. Studenci niemieccy preferowali jednak zwykły PowerPoint a niektórzy wykorzystywali bruliony papieru i taśm nanosili szlice swoich wystąpień  Ostatecznie najbardziej i tak liczyła się wartość merytoryczna.

Najtrudniejszą formą jest klauzur -  zazwyczaj wymogiem jej zdania opatrzone są najważniejsze i zarazem najtrudniejsze przedmioty ( taki odpowiednik naszych wykładów, nas które nie trzeba co prawda chodzić, ale później musimy przebrnąć przez sporo materiału, by je zdać). Egzaminy pisemne trwają w Niemczech ok. 3-4 godzin. Przeważnie przy każdym zadaniu jest podana liczba minut ile należy poświęcić na jego rozwiązanie. Może się tak zdarzyć, że kolejne części egzaminu będziemy dostawać na osobnych kartkach z zadaniami po upływie konkretnego czasu, przy czym poprzednie zadania zostaną zebrane przez docenta.

źródło: hwr-berlin.de


Wyniki prezentowane są najczęściej w systemie FINCA będącym odpowiednikiem polskiego USOS-a. Natomiast materiały potrzebne do przygotowania się na zajęcia  a także opisy przedmiotów i listy uczestników zajęć znajdują się podobnie jak w Polsce na Moodle (choć akurat w Niemczech korzysta się z tego dużo  dużo  dużo częściej niż u nas.). Ponadto na początku każdych zajęć otrzymujemy syllabus, który jest niczym innym jak znany polskiemu studentowi skrypt (skrzetnie przygotowywany przez samych studentów), tyle ze napisany przez samego Profesora. Dzięki temu na zajęciach można było się skupić na istotnych rzeczach a nie tylko na bezsensownym notowaniu pod dyktando lub przepisywaniu slajdów.

Jak się ubrać na niemiecki egzamin? Normalnie. Tak jak każdego innego dnia. W Niemczech nie obowiązuje ani biała koszula, ani garnitur czy tez elegancka czerń  I to bez znaczenia, czy egzamin jest ustny czy pisemny.

Punktualność na egzaminie i zajęciach - obowiązuje powszechnie przyjęty kwadrans studencki, jednak wielu studentów przychodzi nawet 30 minut po rozpoczęciu zajęć. Te z kolei trwają po 3-4 h a nie tak jak to u nas przyjęte 1,5 h. Wchodzący nie zakłóca zajęć mówieniem 'dzień dobry' ' przepraszam za spóźnienie  Co w Polsce jest wymogiem grzeczności. Spóźniający się po prostu zajmują miejsca w ławkach.
Co ciekawe - jedno przeżycie lekko nagięło moje postrzeganie niemieckiej punktualności jako idealnej. Mianowicie umówiłam się z jednym profesorem na egzamin ustny, po czym on się nie zjawił.  Posłałam mu grzecznego maila z pytaniem, co się stało i dostałam zaproszenie na drugi termin. I w tym drugim przypadku Profesor się spóźnił 20 minut - o ile przez 5 lat studiów przyzwyczaiłam się do tego, ze polscy profesorowie pomiatają studentami i wcale nie szanują ich czasu, ok tyle zachowanie tergo profesora było dla mnie mocno zadziwiające. także dlatego, ze był to pierwszy przykład spóźnialstwa, z jakim miałam w Niemczech do czynienia;)

***
Co u mnie ponadto? W zasadzie to niedużo. Moje myśli ostatnio w niemalże 100% kręciły się wokół egzaminów, a także genialnej tematyki zajęć w jakich miałam przyjemność brać udział. Zainteresowały mnie na tyle, ze niebawem poświecę im osobne wpisy.
W marcu lecę do Oslo - zwiedzać naturalnie;) Mój paszport traci dziś ważność i trochę mam obawy, czy zdążą mi wydać nowy. Wszak Norwegia nie należy do UE, ale mam nadzieje, ze się uda. Chyba nici z marzeń o nartach,a bynajmniej nie w tym sezonie;)  Praca i kolejny blok zajęć mnie blokują, a po 17 marca, to już pewnie śnieg zacznie topnieć p No ale może,  może .. W końcu jestem szczęściarą, wiec kto wie. Pomyślę o tym później;)

17.02.2013 Berlin-Poznań

3 komentarze:

  1. Trzymam kciuki za pozytywne wyniki z egzaminów :). Sam mam zamiar zapisać się na jakieś studia podyplomowe w Niemczech i potem szukać tam pracy. Obecnie jestem na kursie niemieckiego w szkole językowej https://lincoln.edu.pl/ po którego skończeniu będę dobrze znał już ten język. Twoje wskazówki na pewno mi się przydadzą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również uczę się niemieckiego z względu na pracę. Mam zamiar wyjechać do Niemiec i pracować tam jako opiekunka. Przeglądając oferty pracy https://www.carework.pl/praca/opieka-niemcy/ widzę, że znajomość języka jest bardzo ważna w tym zawodzie. Dlatego też nie dawno zapisałam się na specjalny kurs językowy, dedykowany osobom zamierzającym rozpocząć pracę w Niemczech.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie zawsze egzaminy jakie by to nie były to dość stresująca sytuacja. Dlatego staram się poprawiać non stop swoją wiedzę na temat języka niemieckiego. Bardzo fajnym sposobem do nauki jest używanie aplikacji https://www.jezykiobce.pl/s/103/aplikacja-do-nauki-niemieckiego która działa na każdym telefonie.

    OdpowiedzUsuń

Kochany Czytelniku, dziękuję za wyrażenie opinii bądź sugestii :) Jednocześnie informuję, że obraźliwe, zawierające niecenzuralne wyrazy lub niezgodne z netykietą komentarze zostaną usunięte. Życzę Ci miłego dnia i przyjemnego pobytu na moim blogu ;) Zaprasza też do ponownych odwiedzin:)